środa, 27 marca 2019

płytki do maszynki Big Shot - czy da się je naprawić?


Ostatnio na mojej maszynce Big Shot wycinałam sporo w granatowym perłowym papierze. Na tapecie miałam serię zaproszeń w ciemnych niebieskich kolorach. W efekcie cała płytka była usłana pajęczynką wtłoczonego w nią papieru. Niby nic, ale podczas wycinania następnych elementów zauważyłam, że ten granat brudzi mi nowe scrapki. Widoczne to było zwłaszcza na białym i jasnych papierach.

Jakość jest najważniejsza, więc...

takiego stanu rzeczy zaakceptować nie mogłam. Prace wychodzące spod mojej ręki muszą być bliskie doskonałości, więc postanowiłam działać.




Próbowałam szorować pod mocnym strumieniem wody, wydłubywać resztki papieru, ale niestety nadal problem pozostał…, a zauważyłam jeszcze przy okazji, że płytka jest dodatkowo pęknięta.

Stanęłam przed pytaniem: co teraz?

No niby proste – wymienić, ale był weekend, zanim zamówię i przyjedzie to zawsze kilka dni. A reanimacja była potrzebna na już, teraz, natychmiast… pacjent był w stanie krytycznym.
...w Google wklepałam wiele pytań dotyczących mojego problemu. Między innymi:

Pęknięta płytka do maszynki tnąco-wytłaczającej
Jak naprawić płytki Sizzix?
Pęknięta płytka do Big Shota.
Jak zregenerować płytki do Big Shota?

…i niestety odpowiedzi nic nie znalazłam. Jedynie linki do sklepów, by kupić sobie nową płytkę.

Odpowiedzią na te wszystkie pytania okazał się…PIEKARNIK

Tak – piekarnik. Dobrze czytasz.

Kiedyś na którejś grupie na FB mignęłam mi ta informacja, ale niestety nie zapisałam, bo pomyślałam sobie, że kiedyś ją odnajdę… no i niestety nie odnalazłam. Jednak jak to się mówi potrzeba matką wynalazku, więc postanowiłam się za to zabrać metodą eksperymentalną. Rozgrzałam piekarnik do 170 stopni góra dół i patrzyłam jak stapia się na nowo.


prosty przepis na regenerację płytek:

Pierwszą płytkę z granatowymi strzępkami trzymałam około 8 minut i krawędzie faktycznie się wygładziły. Płytka była już płaska, a nie wygięta, jednak zauważyłam, że w linii wewnętrznej miała nadal wybrzuszenia. Czyli potrzebowała poprawki.


Była nadal dosyć twarda, więc trafiła do piekarnika znowu na kilka minut, a wyjmowałam ją już dość plastyczną i giętką. Włożyłam ją pomiędzy dwie płaskie, drewniane deski kuchenne i stanęłam na nich na kilka minut. Drugą sztukę potraktowałam tą samą temperaturą na około 12 minut. Ponownie włożyłam między deski, chwilę postałam i zostawiłam je do ostygnięcia.

Miałam obawę czy płytki przez tak duży nacisk nie stracą na wysokości i nie rozleją na boki, ale nic takiego się nie stało – być może gdybym bardziej je rozgrzała stałoby się najgorsze. Tym razem jednak udało się.

 
Na koniec wyszlifowałam delikatnie płytkę papierem ściernym i wyszczotkowałam z pyłu, a na koniec umyłam. Efekt mnie bardzo zadowolił.




Same plusy, prawda?
+ płytki są wyprostowane,
+ gładkie,
+ pozbyłam się granatowych strzępków,
+ pęknięcie delikatnie się stopiło,
+ zniknęły wybrzuszenia („góry i doliny”)
+ wykrojniki docinają równo na całej powierzchni
Płytki pociągną jeszcze trochę, a ja zdążyłam z projektem na czas.

Pacjent uratowany. Efekt możecie ocenić poniżej.
Oto zdjęcia przed i po:.


Pamiętaj o jednym:

Zachowaj ostrożność i zacznij od jednej płytki. Nie wiem jak bardzo Twoja jest zniszczona. Być może jest już dla niej zbyt późno i nic się nie da zrobić.

Każdy piekarnik ma inne ustawienia temperaturowe, każdy ma swoją specyfikę grzania, niektóre grzeją nierównomiernie, to co sprawdziło się u mnie nie musi sprawdzić się u Ciebie. 

Zacznij od niższej temperatury i kontroluj proces stapiania. Płytki będą gorące, więc zajmuj się płytkami w rękawicach, by się nie poparzyć.

I pamiętaj - próbujesz regeneracji na własną odpowiedzialność :)

Jeśli jednak wolisz inaczej:

Jeśli jednak wolisz nie próbować na własną rękę i szukasz innego sposobu…

Zawsze można też poszukać alternatyw do oryginałów – tzw. zamienników płytek lub też samemu lub z pomocą jakiejś złotej rączki dociąć poliwęglan na wymiar i TADA. Gotowe. Wiele sklepów ma je w swojej ofercie i mają bardzo pochlebne opinie.
Podobno nie rysują się tak jak płytki oryginalne, ale mnie zastanawia czy wykrojniki się przez ten twardszy materiał nie tępią?
Masz już doświadczenia z zamiennikami? Podziel się opinią w komentarzu...

Tips&Tricks - płytki do Big Shota:

Trochę informacji dla tych, którzy zastanawiają się o czym ja właściwie piszę. Jakie płytki?

Big Shot to maszynka tnąco-wytłaczająca, której używam do wycinania elementów do kartek (tzw. scrapków).

Gdy kupujemy nową maszynkę otrzymujemy ją z gładkimi przezroczystymi płytkami przeznaczonymi do wycinania. To z nich tworzymy tzw. „kanapkę” czyli na platformę wkładamy najpierw jedną płytkę, na nią papier, następnie wykrojnik (metalowy kształt np. ażurową serwetkę) ostrzem do dołu i kolejną płytkę, która dociska nam wykrojnik do papieru.

(mała dygresja;  gdy włożysz już kanapkę do maszynki i zaczniesz kręcić korbką, poczujesz lekki opór w miejscu, w którym wykrojnik wjeżdża do maszynki i rozlegnie się charakterystyczne zgrzytnięcie. To normalne. Kręć dalej.)

Ostrze tego wykrojnika już po pierwszym użyciu odbija się na tej płytce i zostawia na niej ślad. Nie ma co panikować. To zupełnie normalne i tak właśnie ma być. Płytki z upływem czasu usiane są siatką rysek powstałych po użytkowaniu wykrojników.
Czasami płytki potrafią się odkształcić, zupełnie wygiąć w łuk, a czasami w końcu pękają lub nawet zupełnie się łamią.

… i tutaj niestety powstaje nowy problem. Te wszystkie żyłki powstałe po używaniu wykrojników odbijają się na scrapkach.

Jeśli chcesz chronić płytkę jest na to pewien sposób. Warto pilnować, by jedna z płytek była zawsze tą płytką, której używasz na wierzchu kanapki do dociskania wykrojnika, a drugą traktować zawsze jako tę płytkę, w którą wbijają się wykrojniki. Dzięki temu jedna płytka będzie gładka i dzięki temu scrapki będą wychodziły z Sizzixa w lepszej kondycji.

Mam nadzieję, że te kilka słów pomoże Ci w odnowieniu płytek i bardzo mocno trzymam kciuki, by się udało. Jeśli jednak nie zdecydujesz się na ten krok to być może skorzystasz z pomysłu o oszczędzaniu jednej z płytek i używaniu jej zawsze na wierzchu.

Dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie artykułu:
Joanna

2 komentarze: